Smith, Paice & Chambers - Test trzech sygnowanych werbli od Pearla
Autor: Artur Lutyński • 18 grudnia 2013- Grube, kute obręcze (Smith, Paice)
- Świetne i długie trzymanie stroju (Smith, Paice, Chambers)
- Naciągi Remo Ambassador (Smith, Paice)
- Wewnętrzny tłumik (Paice)
- Nakrętki blokujące na śrubach trzymających obręcz (Paice)
- Rewelacyjne brzmienie werbla w każdym stroju (Chambers)
- Dedykowana podwójna maszynka naciągająca sprężyny (Chambers)
Ponownie w moje ręce trafił sprzęt marki Pearl. Tym razem jednak, mając możliwość wyboru zamówiłem od dystrybutora do testów sprzęt najważniejszy dla perkusisty, a mianowicie werble.
Piszę w liczbie mnogiej, bo dostałem do ogrania 3 sygnowane modele werbli, artystów o światowej renomie, rozpoznawalnych nawet w szałasach afrykańskiej dziczy. Zastanawiacie się jakie to nazwiska? Już spieszę z odpowiedzią, ale wiedzcie, że wybór nie był dla mnie przypadkowy. Oto oni, a raczej ich sygnowane werble:
- Ian Paice - żywa legenda
- Chad Smith - żywa legenda
- Dennis Chambers - żywa legenda
Każdy z tych panów jest znakomity w swoim fachu, każdy z nich żyje, ma się dobrze, grywa koncerty a mimo to, swoją grą, brzmieniem i stylem wpisał się już w kanon muzyki jako legenda. Wirtuozi posiadający kompletnie inny styl, kompletnie inny sound i kompletnie inny feeling, a jednak każdy godny uwagi oraz naśladowania. Użyję słowa IKONY w perkusyjnym świecie. Świat się nimi zachwyca, ja się nimi zachwycam od lat i z pewnością Wy również. Przyznam jednak, że pomimo szczerego zachwytu nie dane mi było nigdy wcześniej grać na żadnym z wymienionych sygnatur, a grałem już na spooooorej liczbie werbli.
Pearl Chad Smith Signature Snare Drum 14x5
Pamiętam pewien jesienny wieczór, gdy jako nastolatek spotkałem się z moim przyjacielem w jego domu i podczas gry w bilard, na stole typu DIY usłyszałem po raz pierwszy "The Power of Equality" z płyty Blood Sugar Sex Magic zespołu Red Hot Chilli Peppers. Mój kumpel dostał kasetę RHCP od kuzyna ze stanów, gdyż ponoć od miesiąca płyta podbijała serca amerykanów i uznał, że wyśle mu ją, bo w Polsce bida była z nowościami płytowymi.
Tak więc gdy wylały się pierwsze dźwięki tego numeru, poprzez nędzne głośniczki, chińskiego dwukasetowca z odpustowymi diodami, migającymi w przypadkowej sekwencji, myślałem, że wyskoczę z butów. Nawet na tak kiepskim sprzęcie sound zabijał! A beczki, funk rockowe rytmy i ten nieziemski werbel, rządziły!!! Bilard poszedł w odstawkę, a my z zapartym tchem pochłanialiśmy każdą nutę tej niesamowitej płyty. Pamiętam jak dziś...
Pewnie każdy z Was ma taką swoją płytę, lub płyty przełomowe. Dla mnie niewątpliwie jedną z nich była właśnie ta, zespołu RHCP. Krótko potem zacząłem grać na perkusji i mogę powiedzieć, że Chad Smith miał na mnie ogromny wpływ. A dzisiaj mam w dłoniach jego sygnowany werbel i mogę przez chwilę poczuć się jak za dawnych czasów. Ach te wspomnienia... No właśnie, czas przystąpić do konkretów!
Werbel sygnowany nazwiskiem Chad'a Smith'a oznaczony został przez firmę Pearl symbolem CS1450, który jednoznacznie oznacza, iż mamy do czynienia z instrumentem o wymiarach 14 na 5 cali. Korpus tego werbla wykonany jest ze stali i pokryty czarnym niklem. Wyposażony został w klasyczne dla Pearl'a lugi typu bridge, znane z serii werbli Sensitone, Masters i Firecracker. Te lugi charakteryzują się tym, że w minimalnym stopniu przylegają do korpusu, przez co rezonans korpusu jest większy. Jak przystało na perkusistę, który swojego sprzętu nie oszczędza (a takim niewątpliwie jest Chad Smith), firma Pearl zdecydowała się zastosować grube, kute obręcze o wymiarze 2.3 mm typu SuperHoop.
Dzięki nim dźwięk werbla jest selektywny, a strój trzyma zdecydowanie dłużej niż przy cienkich obręczach o grubości 1.6 mm. Oczywiście werbel strojony jest na 10 śrub ze stali nierdzewnej, z podkładkami, jak na zawodowy sprzęt przystało. Wyposażony jest oryginalnie w naciągi Remo Ambassador, których nie ma potrzeby wymieniać, jak ma to często miejsce w wielu perkusyjnych sprzętach. Dodam od razu, że Ambassador to według mnie najlepszy wybór dla tego werbla. Próby zakładania innych naciągów - uznanych firm - powodowały tylko pogorszenie brzmienia.
Werbel stroi się łatwo i bardzo sprawnie. Śruby w lugach poruszają się wprost wzorcowo. Można na nim szybko odnaleźć satysfakcjonującą wysokość dźwięku. Sygnatura Chad'a posiada standardowej wielkości otwór wentylacyjny. Maszynka do sprężyn zastosowana do produkcji werbla jest również klasycznym rozwiązaniem.
Użyto bowiem mechanizmu typu Gladstone ustawionego w pionie. Na jej temat można powiedzieć, że działa bez zarzutu - płynnie, ale też bez fajerwerków. Innymi słowy spełnia sprawnie swoje założenie - włącz wyłącz sprężyny. Skoro o sprężynach mowa (a jest ich 20 sztuk) to warto nadmienić, że mocowanie do maszynki odbywa się za pośrednictwem taśmy, co przy standardowym użytkowaniu oznacza, że mamy praktycznie dożywotnie mocowanie. To tyle na temat budowy sygnatury Chad'a Smith'a, teraz przybliżę Wam jego walory brzmieniowe.
CS1450 teoretycznie powinien brzmieć jak klasyczny blaszak, wskazują na to jego wymiary, budowa i użyty materiał, wierzcie mi jednak, że tak nie jest. Ten werbel ma w sobie to co można usłyszeć na nagraniach Red Hotów. Jasny atak, gigantyczny punch, wybuchowość i mocne brzmienie, które jest charakterystyczne dla stalowego korpusu. Nie jestem werblowym maniakiem, który godzinami spędza ćwicząc wprawki, ale ten werbel swoją czułością zachęca do zabawy w ogrywanie ciekawych patentów. Świetnie reaguje na delikatne muśnięcie pałką, ale należy mu oddać to, że o wiele bardziej lubi porządne przyłożenie zza ucha konkretną pałą. Po takim konkretnym uderzeniu, najlepiej z rimshotem, CS1450 odzywa się pełnią dźwięku.
Próbka możliwości Pearl Chad Smith Signature Snare Drum 14x5:
Nie jestem zwolennikiem jęczących werbli. Zawsze staram się stroić instrument tak, aby brzmiał w miarę krótko i spójnie. Mam wrażenie, że niestety werbel z sygnaturą Chad Smith posiada tylko jedną odpowiednią pozycję strojenia, która pozwala jak najbardziej wyeleminować to drażniące jęczenie. Nie mogę o nim powiedzieć, że fajnie stroi się w niskim i bardzo wysokim stroju. Jak dla mnie najlepiej brzmi w średnim stroju, pytanie czy to wada? Przy takim stroju pokazuje cały swój urok, agresję i moc - po co więc kombinować? Chcesz takiego brzmienia wybierasz Chad'a Smith'a, chcesz uzyskać inne, np. podczas koncertu czy też nagrań, zmieniasz werbel na inny - proste!
Podsumowanie
|
Cena Pearl Chad Smith Signature Snare Drum 14x5: około 1.070 zł
Pearl Ian Paice Signature Snare Drum 14x6.5
Wiecie kto zawita w lutym 2014 roku na dwóch koncertach w Polsce? Legenda rocka! Deep Purple!!! Jest to niewątpliwa gratka dla fanów klasycznego rocka, której opuścić nie wolno. Koncerty odbędą się w Poznaniu oraz w Katowicach - ja z pewnością wybiorę się na jeden z nich.
Bębniarzem w Deep Purple jest nikt inny, jak legendarny Ian Paice, który był i wciąż jest inspiracją dla tysięcy perkusistów na całym globie. Stąd też firma Pearl nie mogła przejść obojętnie wobec takiej sławy i w kooperacji z Ianem stworzyli wspólnie werbel, który zawiera w sobie zarazem oldschoolowy oraz nowoczesny pierwiastek.
IP1465 to werbel, na widok którego wielu bębniarzy dostaje ślinotoku. Jest klasycznie piękny i ma bajery, których brakuje większości nowoczesnych werbli. Jego budowa z pewnością inspirowana była werblami firmy Ludwig z serii Supraphonic oraz Black Beauty, na których swego czasu Ian Paice grywał w DP, ale odkąd stał się endorserem marki Pearl nie uświadczycie w jego koncertowym setupie innego werbla niż jego własnej sygnatury.
Werbel wykonany jest ze stali pokrytej chromem. 6.5 calowy korpus na środku posiada charakterystyczne przetłoczenie, co wpływa na jego sztywność i unikalne brzmienie. Zastosowano piękne, długie lugi typu Tube Lug, które dodają blasku i dostojności instrumentowi. Obręcze, identycznie jak w sygnaturze Chad'a Smith'a są grubymi na 2.3 mm obręczami typu SuperHoop II. Naciąg bity to również Remo Ambasador. Sprężyny podobnie składają się z 20 prętów.
Tutaj podobieństwa się kończą i dochodzimy do pewnego rodzaju innowacji. Piszę pewnego rodzaju gdyż nie wszystko tak defacto innowacją jest. Werbel Ian'a Paice'a wyposażony jest bowiem w wewnętrzny tłumik, który kiedyś był obowiązkowo instalowany praktycznie w każdym werblu, ale od kilku lat można szukać takiego rozwiązania ze świecą w ręku. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Być może producenci chcieli oszczędzić na produkcji, a może perkusiści mieli takie preferencje, lub ktoś stwierdził, że takie rozwiązanie diametralnie zmienia brzmienie werbla - naprawdę nie wiem. Ja jednak osobiście uważam, że wewnętrzny tłumik to coś banalnie prostego, niedrogiego, a zarazem bardzo przydatnego dla perkusisty.
Próbka możliwości Pearl Ian Paice Signature Snare Drum 14x6.5:
Zastanówcie się - lepiej nakładać na naciąg od zewnątrz żelki, obręcze tłumiące, nalepiać taśmy i chusteczki, dostawiać zewnętrzne tłumiki czy po prostu mieć to ukryte od wewnątrz naszego instrumentu. Dla mnie odpowiedź jest prosta. Tłumik wewnętrzny jest genialną receptą na niechciane przydźwięki. Tak więc w zaprojektowanym przez Ian'a modelu werbla mamy gustowną, poręczną, radełkowaną gałeczkę, przy pomocy której możemy załączyć tłumik według własnych preferencji. Mocne dociągnięcie śruby powoduje agresywne tłumienie, lekkie odpuszczenie sprawi, że tłumiący filc delikatnie przylega do naciągu i usuwa np. 50% jęczącego ogona, totalne odkręcenie odsuwa całkowicie tłumik tak, że werbel oddaje pełnię swojego brzmienia.
Kolejną nowinką, której nie widziałem jak do tej pory w żadnym innym werblu na rynku, to nakrętki blokujące na śrubach trzymających obręcz. Po co są te śruby? Otóż mają pełnić rolę lekarstwa na zmorę, jaką jest rozstrajanie się werbla podczas gry. To rozwiązanie w szczególności dla bębniarzy grających dynamicznie jest wręcz czymś genialnym. Nareszcie można zagrać koncert nie martwiąc się, że w 4 numerze należy wyjąć z kieszeni kluczyk i podkręcić parę śrub bo obniżył się znacznie strój. Jak to działa?
Otóż na 20 śrubach odpowiedzialnych za strojenie nałożone są nakrętki, które pełnią rolę kontry, oraz gumki. Stroimy werbel do pożądanego dźwięku, po czym radełkowane nakrętki opuszczamy, kręcąc palcami w kierunku lugów i skręcając je na tyle mocno, by poczuć opór. Potem pozostaje grać i cieszyć się z niezmiennego brzmienia instrumentu. Specjalnie z tego powodu wziąłem werbel Piace'a na własny koncert i grałem naprawdę mocno. 1.5 godziny koncertu, podczas którego 80% grałem rimshotem, okazał się nie być wyzwaniem dla omawianego, sygnowanego werbla. System sprawdził się znakomicie.
Co do sonicznych doznań wynikających z obcowania z tym werblem, to muszę przyznać, że jestem w pełni usatysfakcjonowany. Uwielbiam głębokie werble, ich dosadne i niskie brzmienie oraz ten specyficzny rebound pałki, który sprawia, że nie grasz na desce. W przypadku tego instrumentu należy raczej zapomnieć o wysokim brzmieniu, on stworzony jest do grania w najniższych i średnich strojach. Idealnie sprawdzi się do grania ciężkiej i dosadnej muzyki typu rock, hard rock, heavy metal, stoner, a także do disco gdzie pożądany jest dosadny i mocno werblowy dźwięk.
Nie brak mu jednak strzału i sprężyny pięknie odzywają się podczas lekkiego oraz solidnego bębnienia. Jego brzmienie określiłbym jako masywne i zrównoważone. Tłumik daje spore pole do manewrowania brzmieniem, co jest wielkim jego atutem. Ten werbel bardzo przyjemnie gada również z wyłączonymi sprężynami w połączeniu z tom tomami.
Podsumowanie Sygnatura Ian'a Paice'a bardzo przypadła mi do gustu i jego charakter genialnie sprawdził się w muzyce, jaką wykonuję na co dzień w zespole ANEKE. Tutaj ważna informacja - koledzy z zespołu również docenili jego walory brzmieniowe, a to rzadko się przecież zdarza, gdyż nie od dziś wiadomo, że gitarzyści i basiści są raczej niewrażliwi na piękno brzmienia perkusji ;)
|
Cena Pearl Ian Paice Signature Snare Drum 14x6.5: około 1.390 zł
Pearl Dennis Chambers Signature Snare Drum 14x6.5
Jest paru takich bębniarzy wśród śmietanki tych najznamienitszych, których niekoniecznie znam dyskografię, za to wprost wybitnie i do znudzenia mogę oglądać solowe występy na YouTube. Jednym z nich jest Dennis Chambers - geniusz, wirtuoz, perfekcjonista gry na perkusji.
Tak jak wspomniałem nie przepadam za jego twórczością z zakresu jazz / fusion, ale doceniam jego kunszt gry i swobodę z jaką gra oraz komponuje swoje partie. W sumie nie ma się co dziwić jego umiejętnościom gry na bębnach, gdyż już jako czterolatek rozpoczął intensywną edukację gry na zestawie perkusyjnym. Dokładając do tego niewątpliwy talent oraz fakt, że był muzykiem sesyjnym oraz grał i komponował z największymi gwiazdami (John Scofield, Carl Filipiak, Steely Dan, Carlos Santana, Parliament / Funkadelic, John McLaughlin, Mike Stern, CAB, Greg Howe, Victor Wooten, Biréli Lagrène, Randy Brecker, Michael Brecker) otrzymujemy właśnie Dennisa Chambers'a :)
Parę lat temu podczas targów muzycznych we Frankfurcie, Chambers wystąpił ze swoim pokazem solowym. Miałem wtedy okazję stać w pierwszym rzędzie pod sceną i dałem się oczarować jego kosmicznej technice, punktualności, polirytmii oraz szybkości, której większość metalowych perkusistów mogłaby mu pozazdrościć.
Dennis Chambers, wirtuoz jazzu, który swing musiał wyssać z mlekiem matki, grający od lat na Pearlowskim (z pewnością kojarzycie jego żółty zestaw perkusyjny) sprzęcie został uhonorowany przez firmę stworzeniem jego własnej werblowej sygnatury. Jego sygnowany model werbla to DC1465. Czyli ponownie mamy do czynienia z głębszym, 6.5 calowym instrumentem. Tym razem jednak, użyty materiał do budowy korpusu to czterowarstwowy klon wraz z dodatkowymi czterowarstwowymi pierścieniami wzmacniającymi. Obręcze to odlewane pierścienie typu MasterCast. Oczywiście werbel strojony jest dwudziestoma śrubami. Firma Pearl zdecydowała się zastosować membrany firmy Evans Power Center Reverse Dot na górze i Hazy 300 na dole, której Dennis jest endorserem.
Próbka możliwości Pearl Dennis Chambers Signature Snare Drum 14x6.5:
Należy dodać, że omawiany werbel wykończony jest białym, perłowym lakierem, który wygląda wprost obłędnie, a nazwany został White Opal, gdyż w oświetleniu daje piękny opalizujący efekt. Tak cienki korpus daje wspaniały rezonans oraz wprost chirurgiczną odpowiedź na każde, nawet najdelikatniejsze muśnięcie w naciąg. To instrument stworzony do grania gęstych tremol i paradidli, ale zarazem nie bojący się mocnego ciosu. Nadmienić należy, że Dennis Chambers w gruncie rzeczy potrafi grać naprawdę mocno.
Nie można przejść obojętnie wobec specjalnie dedykowanej podwójnej maszynki naciągającej sprężyny. Z obu stron maszynki posiadają możliwość 4 stopniowej regulacji napięcia sprężyn (Multi-Trace Throw-Off ) co daje gigantyczne możliwości w ustawianiu brzmienia werbla i ogromną kontrolę nad 24 sztukami sprężyn.
Werbel ma charakterystyczne dla klonowych instrumentów ciepłe brzmienie, niezwykle dynamiczne, szerokie i potężne, ale też imponująco selektywne z konkretnym trzaskającym atakiem. Jednym słowem określiłbym go jako tłuste. Dodam, iż instrument nie jest tak głośny, jak omawiane powyżej stalowe modele.
Podsumowanie
|
Cena Pearl Dennis Chambers Signature Snare Drum 14x6.5: około 2.000 zł
Galeria zdjęć Pearl Signature Series: