Wśród wielu pereł tego świata, trafiamy niekiedy na te najcenniejsze - wybitnej wartości dzieła sztuki, które nie sposób jest przecenić, niezręcznie porównywać, a nade wszystko - nie można przeoczyć. Prawdziwie drogocenną perłą wśród pereł jest legenda znana od lat - zestaw perkusyjny Pearl Mastrworks, wykonywany całkowicie customowo, według potrzeb klienta, budowany z najwyższej jakości surowców, o ekskluzywnym designie.
Zestaw ten trafił w nasze redakcyjne ręce, a niewielką częścią wrażeń dzielimy się z wami w teście. Pozostała jeszcze spora dawka emocji, którą trudno ubrać w jakiekolwiek słowa, by w pełni wyrazić doznania zmysłowe płynące z degustacji tego niezwykłego instrumentu.
Zobacz test video Pearl Masterworks:
Seria Pearl Masterworks
To instrumenty budowane na zamówienie klienta - całkowicie od podstaw, z dbałością o wszelki szczegół i detal. Komponując zestaw Masterworks mamy wybór pomiędzy drewnem klonowym, brzozowym, afrykańskim mahoniem, czy drewnem "gumwood" (powszechne określenie australijskich drzew eukaliptusowych). Grubość korpusów jakie oferuje seria to:
- Cienkie THIN (4-warstwy o grubości 5 milimetrów + 4-warstwowe pierścienie wzmacniające),
- Średnie MEDIUM (6-warstw o grubości 7.5 milimetrów),
- Grube THICK (8-warstw o grubości 10 milimetrów oraz 10-warstw o grubości 12.5 milimetra).
Seria oferuje krawędzie korpusów ścięte pod kątem 45° (zewnętrznie oraz wewnętrznie), 60° (zewnętrznie) oraz zaokrąglone 45°. Pearl Masterworks oferuje rozwiązania technologiczne zwane Sonic-Select Shell, które determinują budowę korpusów i późniejszą specyfikę brzmienia instrumentów, wynikającą z tej budowy. Do wyboru mamy warianty: STUDIO, HERITAGE, URBAN, STADIUM I MODERN DRY.
Bardzo ekskluzywny charakter nadaje instrumentom wykończenie elementów hardware w kolorze czarnego niklu (Black Nickel Hardware). Możemy wybrać 3 rodzaje powłoki: okleinę Artisan, włókno szklane (Fiberglass) i powłokę węglową (CarbonPly), natomiast decydując się na wykończenie zewnętrzne bębnów, możemy stworzyć własny projekt grafiki, lub zdecydować się na jedną z oferowanych oklein: Cameroon Tamo, Black Limba, Flame Maple African, Zebrawood, Bubinga, Eucalyptus i Carbonply. Nawet otwory powietrzne, znajdujące się w korpusach bębnów możemy dopasować według własnych upodobań, wybierając pomiędzy standardowym okrągłym, odlewanym otworem, a sześciokątnym, w kolorze złota i nie tylko. Rzecz jasna możemy też dobrać sobie stosowne dla własnych potrzeb lugi, tak by wymarzony zestaw całkowicie spełniał nasze oczekiwania.
No dobrze, skoro zdobyliśmy już sporą wiedzę na temat serii Masterworks, przejdźmy do konkretnego modelu, który przyszło nam testować. Cenę instrumentu - z premedytacją - podamy na samym końcu, bo grzechem było by martwić się kwotą rachunku, zanim nie zakończymy degustacji tego wystawnego dania.
Pearl Masterworks Heritage Eucalyptus Red
Do testu dostaliśmy zestaw eukaliptusowy o rozmiarach: 22" x 18" Bass Drum, 10" x 7" Tom Tom,16" x 14" Floor Tom. Do tego zestawu otrzymaliśmy 12" x 8" Tom Tom w innym wykończeniu - Black Burst Tamo Ash (klon/mahoń afrykański), którym to uszczęśliwił nas dystrybutor. Nie mając oczywiście nic przeciwko, dokompletowaliśmy zestaw Eucalyptus podarkiem z innego kompletu, celem porównania jakości i wzajemnej spójności brzmienia instrumentów.
Testowany zestaw Heritage uzbrojony został w okleinę serii Artisan w wykończeniu czerwony eukaliptus. Opcja Heritage oznacza korpusy klonowo-mahoniowe (4-warstwy + 4-warstwowe pierścienie wzmacniające). Otrzymane instrumenty wyposażono w naciągi Remo Ambassador (clear - rezonansowe i coated - uderzane). Naciągi na bęben centralny z logo Pearl Masterworks to również powlekane Remo, wyposażone w wewnętrzne pierścienie tłumiące. Osprzęt w jaki wyposażono instrumenty to: odlewane obręcze FatTone, lugi obrotowe STL i system montażu tomów OptiMount, znany z innych serii.
Wrażenia wizualne
Od tego zacznijmy. Bębny dosłownie "rażą w oczy" swoim efektownym wyglądem. Bardzo intensywny w nasycenie barw eukaliptus, łączy w mistrzowski sposób odcień czerwonego z "miodowo-drewnianym", przechodząc płynnie pomiędzy barwami (określenia kolorystyczne subiektywnie podane przez typowe "męskie" oko). Ciemne okucia oraz obręcze (Black Nickel) jeszcze bardziej potęgują wrażenia wizualne, doskonale współgrając z idealnie gładką powierzchnią lakierowanych na wysoki połysk korpusów. Całość dopełniają przepiękne nogi... bębna basowego oraz floor tomu, dając poczucie idealnej wręcz harmonii, przepychu i sytości - w każdym calu.
Wrażenia dźwiękowe
Pierwsze określenia jakie rodzą się w głowie pod wpływem doznań dźwiękowych to: tłusto, grubo, soczyście, wyraziście i bogato. Seria Haritage nawiązuje w swej idei do klasycznego rockowego brzmienia - pierścienie wzmacniające tłumią nieco bardziej instrumenty, dając wyważone, harmonijne brzmienie, bardziej "skompresowane" niż korpusy nie posiadające ringów. W tym połączeniu drewna klon odpowiada za mocny, solidny atak, natomiast mahoń wzmacnia niskie częstotliwości, dzięki czemu instrumenty brzmią niebywale głęboko, "szeroko", dźwięk wydaje się bardzo okrągły i dosłownie "wylewający się" z korpusu i to już przy najmniejszym uderzeniu. Instrumenty są do tego niebywale spójne brzmieniowo - i względem siebie i pod kątem dynamiki, która począwszy od najcichszych uderzeń narasta w sposób liniowy, bez gwałtownych przeskoków czy zapychania się dźwięku.
Bębny testowaliśmy na oryginalnie dołączonych naciągach (Remo Ambassador Coated), które zapewniały otwarte, czytelne brzmienie, bardzo soczyste w niskim i średnim stroju, a zarazem melodyjne i dźwięczne w wyższym (bardziej "jazzowym") stroju. Trudno oddać charakter instrumentów słowami, zapraszam do nagrania filmowego, w którym testuję brzmienie zestawu w różnych opcjach nastrojenia (a także wytłumienia).
Podsumowanie
Seria Masterworks to instrumenty z absolutnie najwyższej półki - brzmieniowo, estetycznie, jakościowo... prestiżowo. Na pewno nie jest to instrument dla każdego, nie tylko ze względu na cenę, ale także ogólnie pojętą rangę i klasę, co właściwie brutalnie klasyfikuje wąskie grono użytkowników zestawu. Będą to raczej topowi muzycy grający na dużych scenach w topowych zespołach (odpowiednio zorganizowana technika oraz transport i cała logistyka, zapewniająca bezpieczeństwo instrumentom podczas trasy koncertowej), studia nagrań, mogące sobie pozwolić na wysokiej klasy instrument stacjonarny, czy wreszcie zamożni koneserzy wyszukanych instrumentów, których po prostu stać na zakup takiego zestawu, który udekoruje domowy salon, lub prywatną salę prób.
Skąd tak zuchwałe skategoryzowanie profilu klienta? Absolutnie nie z braku szacunku dla muzyków, ale z poszanowania dla samego instrumentu, którego po prostu szkoda było by wystawiać na brutalną eksploatację w typowych sytuacjach scenicznych jakie zdarzają się nam powszechnie - scena klubowa, plenery i inne miejsca,w których nasza drogocenna piękność będzie narażona na czynniki zewnętrzne. Gdybym miał zasugerować idealne przeznaczenie zestawu Pearl Masterworks, z pewnością wskazałbym na zacisze własnego studia, czy jednak wspomniany salon domowy, dla bezpieczeństwa i może... aby nie narażać takiej ślicznotki na zazdrosne spojrzenia kolegów. W końcu, jak to mówią "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal...".