
- Imponujacy wygląd
- Wysoka jakość użytych materiałów
- Ciepły, potężny dźwięk
Zestawy perkusyjne Pearl'a z serii Masters od ponad 20 lat bezprecedensowo rządzą w studiach nagrań oraz na tysiącach, o ile nie na dziesiątkach tysięcy nagrań przeróżnych zespołów. Są wybierane przez znakomitych muzyków oraz uznanych producentów muzycznych za jakość dźwięku, ciepłe brzmienie oraz za wszechstronność wymaganą podczas procesu nagrywania.
Master Premium Legend, o którym będzie traktował niniejszy test, został zaprojektowany tak, by zachować wspaniałe brzmienie i wszechstronność serii Master, oraz by podołać dzisiejszym wymaganiom nowoczesnych perkusistów poprzez nowy, ładniejszy wygląd i pewne nowinki techniczne. Czy Pearl stanął na wysokości zadania i stworzył równie dobry instrument, co niegdysiejszy MMX? Czy nowe technologie nie zabiły legendy? O tym dowiecie się z poniższego testu.
Nie chwaląc się miałem do czynienia z każdym obecnie produkowanym modelem perkusji marki Pearl i o większości z nich miałem jak najlepszą opinię. Nawet budżetowe zestawy typu Export,Vision i Session w swoim przedziale cenowym plasowały się w mojej opinii znacznie wyżej niż odpowiedniki konkurencji.
Wysoka oraz najwyższa półka produktów Pearl'a, czyli Master MCX, Reference i w końcu Masterworks, to już kompletne zawodowstwo, równające się lub często przewyższające najznakomitsze zestawy perkusyjne innych producentów. Master Premium Legend zdecydowanie ma zamiar pretendować do grona tych najlepszych zestawów. Spójrzmy zatem czy Pearl nie popełnił jakiegoś błędu przy konstruowaniu oraz produkcji swojego kolejnego zestawu.
MPL miał swoją premierę w 2011 roku, można zatem przyjąć, że nie jest to nowinka i że sporo osób miało już z tymi bębnami bezpośredni kontakt. Znam paru bębniarzy w Polsce, którzy posiadają w swojej kolekcji perkusyjnej właśnie ten konkretny model i powiem Wam jedno - po rozmowach z nimi, aby zasięgnąć opinii bezpośrednio od użytkowników, nie usłyszałem od nikogo negatywnej opinii na temat Master Premium Legend. Jak dobrze wiemy, nie ma lepszej rekomendacji niż zadowolony pałker. Często też jest jednak tak, że - tutaj posłużę się przysłowiem - "Każdy Żyd swój towar chwali".
Oglądamy
Dystrybutor na Polskę produktów marki Pearl - firma Silesia Music Center - przesłał do testów shellset w standardowej rozmiarówce. Dwa tom tomy 10"x8" i 12"x9" wraz z floortomem 14"x14" oraz sercem zestawu, centralą 22"x18". Jedyne czego brakowało w zestawie to mocowań do tomów, więc zmuszony byłem pożyczyć tom holdery od kolegów ze sklepu perkusyjnego Avant Drum Shop, za co serdecznie z tego miejsca im dziękuję. Brak mocowań do tomów nie nazwałbym jednak minusem, ponieważ firma Pearl posiada tak wiele możliwości, że najlepszym rozwiązaniem jest dobranie odpowiednich mocowań pod konkretnego bębniarza, a niżeli dostać coś co nieużywane będzie się kurzyło w koncie.
Testowy zestaw perkusyjny jest w kolorze Walnut i posiada matowe wykończenie. Przyznam szczerze, że nie doszukałem się informacji czy instrument pokryty jest matowym lakierem czy też jest olejowany. Nie ma to jednak większego znaczenia, bo bez względu na to czy użyto lakieru czy oleju, perkusja wygląda imponująco. Wykończenie cieszy oko (słoje drewna są przepięknie uwypuklone!) i swoją prezencją nie pozwala, by perkusja pozostała niezauważona.
Skoro mowa o drewnie to czas, by zatrzymać się nad konstrukcją korpusów. MPL posiada stosunkowo cienkie korpusy składające się z 6 sklejek z klonu o grubości 0.9 mm. Materiał użyty do produkcji bębnów, jak zapewnia nas producent, jest ręcznie selekcjonowany pod kątem wyglądu, atrybutów akustycznych oraz odpowiedniej wilgoci. Warto dodać, że ta selekcja odbywa się we fabryce mieszczącej się na Tajwanie. Lekkie rozczarowanie, ale cóż... takie czasy, że producenci szukają tańszej siły roboczej.
Na szczęście firma Pearl nie szczędzi na jakości użytych materiałów, są one w przypadku MPL'a najwyższej jakości. Wspomniane drewno korpusów wolne jest od jakichkolwiek skaz, sęków, czy też pęknięć. Krawędzie są wyszlifowane perfekcyjnie, zapewniając idealne ułożenie naciągu na korpusie, a co za tym idzie wolne od zniekształceń, wspaniałe brzmienie. Korpusy Premium Legend wykonane są w technologii SST.
Użyta sklejka ma krawędzie pod kątem ostrym w taki sposób, by podczas łączenia jej końce przylegały do siebie jak największą powierzchnią. Dzięki takiemu rozwiązaniu otrzymuje się mocniejsze połączenie, które wpływa na wytrzymałość korpusu. Klej użyty do łączenia poszczególnych warstw klonu jest opatentowanym rozwiązaniem przez firmę Pearl i nie dość, że spełnia rolę scalającą, to dodatkowo ma odpowiednie parametry, które nie pogarszają akustyki korpusu. Proces klejenia odbywa się w walcowatych prasach, które podgrzewane są do 200 stopni celsjusza. Tak wykonany korpus jest w stanie utrzymać czterotonowego Hummera.
Samo drewno to jednak nie wszystko. Metalowy osprzęt sprawia równie dobre wrażenie. Użyto bowiem bardzo dobrych lugów, które w zminimalizowanym zakresie przywierają do klonowych korpusów po to, by nie ograniczać ich rezonansu. Śruby mocujące obręcz poruszają się w lugach jak marzenie, lekko i bez zbędnego oporu. Zaznaczyć należy, że pomimo łatwości z jaką przykręca się śruby nie ma tendencji do samoczynnego odkręcania się i tomy długo trzymają zadany strój pomimo agresywnej gry.
W MPL'u zastosowano znane i lubiane przez perkusistów mocowanie typu Opti-mount, wykonane z lekkiego aluminium. Główną zaletą tego rozwiązania jest fakt, iż tomy wiszą swobodnie i stabilnie, mając długie wybrzmienie. Opti-mount wizualnie jest bardzo delikatne i nie przytłacza swoją obecnością drewnianego korpusu, a wręcz przeciwnie - zdobi go za sprawą wysokiej jakości chromu. W Master Premium Legend zastosowano bardzo gustowne złote wykończenie otworów wentylacyjnych. Jest to jedyny złoty akcent w całym testowanym shellsecie.
Floor tom testowanego zestawu perkusyjnego posiada trzy nogi z gumowymi nóżkami, które poprzez swoją budowę redukują przenoszenie drgań z i na podłoże, na którym ustawione są bębny. W bębnie basowym (wersja virgin, bez dziury na mocowanie tomów) zamontowano masywne i świetnie ustawiające się, solidne nogi.
Standardem dla Pearl'a jest ukrywanie w nogach kolców, które można wykorzystać, by zablokować odjeżdżanie centrali podczas gry. Bass drum wyposażony jest w dwa otwory wentylacyjne. Obręcze mocujące naciągi wykonane są również z klonowej sklejki, pomalowanej identycznym kolorem jak korpusy. Pearl nie zapomniał o tym, by na obręczy od strony bitej zainstalować metalową blaszkę chroniącą ją przed uszkodzeniem od mocowania pedału perkusyjnego.
Nie wspomniałem jeszcze o obręczach tomów. Otóż tym razem zastosowano obręcze typu FatTone Hoops identyczne jak w Reference Pure. Mają one grubość 1.6 mm, ale na krawędzi są zawinięte i zgrzane podwójnie, łącząc w sobie zalety cienkich obręczy i obręczy odlewanych typu Die Cast. W „badanym” zestawie, fabrycznie założone zostały na tomy, przeźroczyste naciągi Remo Ambasador. Na centrali znajdziemy od strony bitej przeźroczysty naciąg Remo wraz z wewnętrznym pierścieniem tłumiącym, zaś jako rezonans wybrany został biały, powlekany, bez dziury naciąg z logo Pearl.
Warto nadmienić, że MPL wyposażony jest w ładne tabliczki znamionowe z logiem producenta oraz większym napisem Masters. Ślicznie komponują się one na tle orzechowej barwy korpusów. Od wewnętrznej strony korpusów przylepione zostały papierowe tabliczki, na których oprócz informacji o modelu i producencie widnieje numer seryjny instrumentu.
Gramy
Zatem czy Master Premium Legend brzmią tak dobrze jak wyglądają? Jak można się było tego spodziewać zestaw wykonany w stu procentach z klonu posiada ciepły, okrągły dźwięk, a przy tym potężny i głośny. Jak na 6 warstw sklejki, bębny te są naprawdę donośne. Tomy 10" i 12" odzywają się czystym i melodyjnym dźwiękiem. Mają swój legendarny charakter, skupioną prezencję i całe mnóstwo ciosu.
Tom tomy stroiły się wręcz same i uzyskanie pożądanego dźwięku było bajecznie proste. Floor tom przyspożył odrobinę więcej kłopotu, ale ostatecznie również dał się wystroić. On podobnie jak wiszące tomy odpowiedział ciepłym, klonowym brzmieniem. Bardzo fajnie te trzy tomy ze sobą korelowały brzmieniem. Uśmiech na twarzy u niejednego bębniarza wywoła dynamika jaką dysponują te gary. Przy cichutkim graniu jak i przy mocnym przyłożeniu dostajemy pełne bogactwo brzmienia perkusji i długi sustain.
Bęben basowy głęboki na 18" i przy średnicy 22" daje duży, niski i potężny dźwięk. Przy standardowych,zamkniętych naciągach centrala miała tendencję do buczenia, ale po lekkich modyfikacjach z tłumieniem problem przestał istnieć. Dźwięk stał się bardzo skupiony, niski i punktowy, nie zabrakło jednak jasnego klika.
Pobawiłem się jeszcze z bębnem basowym zakładając inny naciąg rezonansowy z dziurą oraz ściągając go kompletnie. Taka zmiana zadziała na korzyść. Z otwartym rezo dźwięk stał się jeszcze bardziej pulsujący i właściwy - to jest to odpowiednie słowo. Bez naciągu skrócił się jeszcze bardziej, ale pozostał niski i wciąż bardzo dosadny.
Podsumowanie
Pearl MPL wygląda świetnie, brzmi świetnie, jakość wykonania można określić mianem doskonałego. Widać, że firma Pearl ponownie odrobiła lekcje dbając o najdrobniejszy szczegół całego zestawu. Zainteresowani zakupem tego modelu mogą już teraz czuć się szczęśliwcami, tym bardziej, że jest możliwość wyboru wykończenia spośród 37 kolorów.
Uważam, że wykończenie i jakość zestawu perkusyjnego Masters Premium Legend jest równa flagowemu Masterworksowi, a przy tym dużo tańsza. Testowany shellset brzmi wspaniale zarówno w niższym, jak i wysokim stroju. To naprawdę PRO klasa!
Galeria zdjęć Pearl Master Premium Legend: