- Świetne wzornictwo, bardzo solidne wykonanie, ładna i zwarta konstrukcja
- Prostota ustawień, dająca dodatkowe możliwości
- Łatwe składanie mechanizmu do transportu
- Niska waga
- Cena
- Spodziewana wysoka trwałość i zadowolenie z posiadania
- Fooboard nieco za głęboko 'schowany' pod krzywkę z bijakiem
- Niewiadomego przeznaczenia motylkowa śruba stabilizująca spodnie pręty footboardu
- Brak kolców stabilizujących pedał do podłogi
- Nie ma ogranicznika na palce lub możliwości jego zamontowania
Nasz redakcyjny kolega, a przede wszystkim wybitny perkusista jazzowy, Marcin Jahr, przetestował dla nas hardware stopę TAMA serii HP50. Marcin zdążył już zdeptać w życiu niejeden pedał, tak więc konkretne wymagania doświadczonego perkusisty, w dodatku obdarzonego żyłką majsterkowicza, dostarczą nam bardzo cennych informacji na temat prezentowanej stopy.
W dzisiejszych czasach pewną zauważalną tendencją jest komplikacja urządzeń. Dotyczy to praktycznie wszystkich dziedzin techniki i technologii produkcji mechanizmów, w tym również na naszym perkusyjnym podwórku.
Zaawansowane pomysły rozwiązań regulacji, mnogość możliwych ustawień, tak pedałów perkusyjnych, jak i innych pracujących elementów zestawu często przyprawia o zachwyt, ale też i frustrację - na zasadzie - „jak to ustawić, żeby wreszcie zaczęło działać należycie?" Zamiast cieszyć się graniem lub ćwiczeniem, tracimy zwyczajnie czas eksplorując te wszystkie, bądź co bądź, wspaniałe wynalazki.
Firma Tama rzuciła wyzwanie tym trendom i oprócz innych swoich nowoczesnych mechanizmów proponuje proste, klasyczne rozwiązania, oparte o sprawdzone dawno temu pomysły. W niniejszym artykule opiszę dokładnie pedał perkusyjny HP50, który był pierwszym mechanizmem serii Tama Classic Hardware.
Pedał perkusyjny "The Classic Pedal" HP50... przede wszystkim zadziwia wagą - mniej niż 1.5 kg! (dokładnie 1462 gramy) - uważam to za bardzo dobry wynik. Super prosta konstrukcja, bez sztywnej platformy, bardzo ładnie zaprojektowany footboard (nie doczekaliśmy się jeszcze prostego tłumaczenia tego słowa - "element, na którym spoczywa stopa perkusisty") - zresztą identyczny jest zastosowany w statywie do hi-hatu. Pojedyncza kolumna wspierająca wałek z krzywką do bijaka i... tu świetne rozwiązania.
Po pierwsze możemy (mimo zaznaczonych preferencyjnych ustawień) płynnie zmienić wysokość całego pedału, co pozwala na przypasowanie go do różnej średnicy wielkich bębnów - 18, 20 lub 22" na pewno (gdy bardzo chcemy „wycelować” bijakiem w środek naciągu. Po drugie (co wiążące się z „po pierwszym”, natomiast jest to błyskotliwe rozwiązanie moim zdaniem) - cały naciąg sprężyny przeniesiono na (składane do transportu) ramię pod kątem około 45 stopni w górę. Takie rozwiązanie całkowicie uniezależnia wybrany optymalny naciąg sprężyny od regulacji wysokości ustawienia całego zespołu sprężyny i bijaka.
Rozwidlenie kolumny u góry pozwoliło na zastosowanie dwóch łożysk na osi bijaka, co zapewni stabilność konstrukcji i trwałość łożyskowania. Dodatkowo, mamy oczywiście w zasadzie skokową, ale praktycznie płynną regulację ustawienia kąta bijaka. Bijak oczywiście można zdemontować, więc też można go dowolnie ustawić wyżej lub niżej, w zależności od osobistych preferencji.
Możemy również w zależności od potrzeb lub sytuacji (spowodowanej regulacją wysokości kolumny) skrócić lub wydłużyć pojedynczy łańcuszek („przeniesienie napędu” - żart motoryzacyjny) i tym samym wyregulować kąt ustawienia footboardu - pedału.
Na koniec - oczywiście mamy też do dyspozycji regulację naciągu sprężyny. W zasadzie dostępność wszystkich śrub umożliwia regulacje ustawień bez demontażu mechanizmu z bębna. Również do zabawy z ustawieniami nie trzeba się specjalnie schylać, ryzykując guza po uderzeniu głową w werbel. Podobnie - nawet śruba do przymocowania pedału do obręczy bębna jest w wygodnym miejscu - na prawym boku, czyli „na zewnątrz”.
Odnotowałem kolejny duży plus - producent oznaczył (w potrzebnych miejscach) w widoczny sposób trzy domyślne ustawienia (kropka, krótka kreska, dłuższa kreska), ale możliwości do eksperymentów mamy trochę więcej - granice wyznacza tu nasza fantazja, ograniczona jedynie zakresem regulacji i długością łańcucha.
Wrażenia z grania i pracy mechanizmu mam jak najbardziej pozytywne. Przede wszystkim po kilku pierwszych uderzeniach wydawało mi się, jakbym miał pod nogą coś dużo bardziej masywnego (ale nie ciężkiego lub topornego) - wygląda na to, że Tama zrobiła ten pedał dla mnie... Oczywiście to żart, ale uważam, że bardzo dobrze wyliczono momenty obrotowe (niewielka krzywka bijaka nie jest całkowicie okrągła) i ogólny rozkład sił. Całość pracuje płynnie i cicho, a także odpowiednio szybko i zwinnie - nie jestem najszybszym zawodnikiem, ale nic mi tam nie „grzęzło”, czy zatrzymywało się przy naciągu - bardzo fajna, bezproblemowa praca w pełnym zakresie dostępnych regulacji.
Zważyłem również bijak (też klasyczny - z twardego filcu, okrągły) - był nieco cięższy, niż inne moje bijaki (dokładnie 86 gramów), a więc dodatkowy odważnik nie wydaje mi się tu potrzebny. Elegancka, gładka powierzchnia footboardu, po wyjęciu z pudełka nowego pedału, lekko haczyła but, ale bardzo szybko się „dotarła”, jednak bez uszkodzenia, czy porysowania powierzchni. Zagrałem na tej „stopce” jeden koncert oraz dwudniową sesję nagraniową - mogę powiedzieć, że od praktycznie samego początku nie dostawałem żadnych sygnałów z mojej nogi, że mam jakiś inny, nowy pedał.
W pudełku znajdziemy: mechanizm, gwarancję, instrukcję z czytelnymi obrazkami oraz standardowy kluczyk perkusyjny.
Plusy:
- Świetne wzornictwo, bardzo solidne wykonanie, ładna i zwarta konstrukcja
- Prostota ustawień, dająca dodatkowe możliwości. Wszystkie śruby doskonale spasowane, kręcą się lekko,
- Luzy dosłownie eksploatacyjne - właściwie tylko na zgięciu footboardu - zwykła ośka wyciszona plastikowymi tulejkami - ale nic nie stuka, ani nie klekocze,
- Łatwe składanie mechanizmu do transportu,
- Niska waga,
- Cena - sugerowaną detaliczną (425 zł) uważam za odpowiednią. Trzeba zapłacić za pomysł i wykonanie, ale naprawdę warto!,
- Spodziewana wysoka trwałość i zadowolenie z posiadania.
Mało istotne (moim zdaniem) niedociągnięcia:
- Fooboard nieco za głęboko „schowany” pod krzywkę z bijakiem - przy niższych ustawieniach kolumny trochę zawadzam czubkiem stopy o ośkę krzywki,
- Niewiadomego przeznaczenia motylkowa śruba stabilizująca spodnie pręty footboardu (instrukcja nic na ten temat nie mówi). Myślę, że to akurat dobrze, że jest to razem skręcone, ale przy najniższym ustawieniu pedał uderza w tę śrubę. Prostym sposobem na to będzie udanie się do sklepu metalowego i zakupienie zwykłej śruby M8x16 (za 5 groszy?). Po przemyśleniach i zabawą z tym motylkiem myślę (co znów może stać się plusem), że producent dał jeszcze opcję poluzowania tej śruby i uniesienia podpiętki footboardu, czyli dopasowania jej w przypadku nierównej powierzchni podłogi lub niestandardowego kąta pochylenia samego bębna, lecz wydaje mi się, że taka sytuacja jest mało prawdopodobna,
- Brak kolców stabilizujących pedał do podłogi - na upartego można je było tam zmieścić. Z drugiej strony wydaje mi się, że powoli znikają one z mechanizmów tego typu, więc nie odczuwam specjalnie ich braku.
- Nie ma ogranicznika na palce lub możliwości jego zamontowania. Nieważne - jeszcze wcześniej (niż kolce) ten element zaczął znikać z wyposażenia pedałów perkusyjnych.
Ocena ogólna: 9/10
Dostępność: TUTAJ