Ludwig Epic na setne urodziny marki!
Autor: Artur Lutyński • 23 sierpnia 2010

- Bardzo dobre wykonanie
- Rewelacyjne brzmienie
- Świetnie wygląda
- Niewielkie problemy ze strojeniem centrali
- Zawieszenie tomów utrudnia montaż mikrofonów
Testowany zestaw składa się z bębna basowego 22 x 20”, trzech tomów 8, 10 i 12”, floor tomu 16” oraz werbla 14 x 5.5”. We wszystkich bębnach zastosowano bardzo cienkie skorupy Ultra-Thin wykonane z warstw klonowych i brzozowych w różnych konfiguracjach. To świadczy, że producent przykłada znaczną uwagę do brzmienia poszczególnych bębnów i nie stosuje jednego patentu rozłożenia warstw np. dla stopy i tomów. I tak tomy i floor tom mają korpusy 6-cio warstwowe (2 warstwy zewnętrzne brzozy, 2 środkowe klonu i 2 wewnętrzne brzozy), zaś werbel i bęben basowy mają o 2 warstwy klony więcej, co daje w sumie 8 warstw. Trzeba przyznać, że takie korpusy, w dodatku tak precyzyjnie wykonane to rzadkość w tej półce cenowej.
![[img:2]](/img/artykuly/zdjecia/ludwig-43618-min.webp)
Wszystkie okucia i zewnętrzne części hardware’u – lugi, obręcze, nogi, podpórki stopy, tom holder – wykończono w kolorze Vintage Bronze, czyli przyjemnym dla oka matowym odcieniu brązu, wyglądającym jakby został wykuty na początku ubiegłego stulecia. Nazwa Vintage jest tu jak najbardziej na miejscu. Całość, wraz z kolorem lakieru komponuje się rewelacyjnie. Również inne dostępne wykończenia – Attic White i Mahogany Burst – w połączeniu z metalowymi elementami tworzą estetyczną harmonię.
Standardem w tej okolicy cenowej są zawieszenia typu „vibrabands”, które nie stykają się bezpośrednio z korpusami, poprawiając wybrzmiewanie bębnów. Jednak poza oczywistymi korzyściami wynikającymi z poprawy brzmienia, zawieszenie takie sprawia, że zamocowanie mikrofonów nie należy do rzeczy najprostszych. Ponadto przy mocniejszym uderzeniu odczuwamy mniejszą stabilność zawieszenia, co – zwłaszcza w przypadku energicznie grających perkusistów – może wywołać spory dyskomfort. „Keystone lugs”, czyli nowo zaprojektowane lugi mają kształt tabliczki tak charakterystycznej dla tego producenta, natomiast maszynka werblowa została tylko nieznacznie zmieniona w porównaniu z klasycznymi werblami Ludwiga. Otwory wentylacyjne okryto solidnie wykonanymi maskownicami.
![[img:3]](/img/artykuly/zdjecia/ludwig-43619-min.webp)
POSŁUCHAJ PRÓBKI AUDIO:
Tomy, centrala:Do pierwszego podejścia użyjemy oryginalnych naciągów, dodawanych w standardzie do zestawy Epic. Strojenie nie było dokładne, jednak taki był pierwotny zamysł, bowiem w naprawdę dobrych zestawach perkusyjnych nawet niestarannie nastrojone bębny powinny zabrzmieć dobrze. I tak też się stało. Mocne brzmienie, dobry atak. Tomy brzmią niżej, niż można by się spodziewać po tym rozmiarze, przez co tom 8” staje się w pełni użyteczny. Wszystkie tomy, co niezwykle istotne, mają bardzo zbliżony charakter, dzięki czemu przy szybszych przejściach mamy jednolicie brzmiące, a różniące jedynie tonacją dźwięki. I potrafią być naprawdę głośne!
Kolejne podejście, tym razem na naciągach Emperor Coated, pokazało, jak wielki potencjał drzemie w Epicu. Przede wszystkim poszerzyło to gamę częstotliwości – usłyszeliśmy bogatszy dół, brzmienie było jednolite, żadne pojedyncze pasma nie kuły w uszy.
Centrala nie posiada otworu na tom holder. Naciąg również nie ma otworu, co powoduje, że tłumienie jest… w zasadzie go nie ma. Co prawda, naciągi typu PowerStroke z kołnierzem tłumiącym pewne tłumienie dają, lecz ciągle pozostaje problem przydźwięku w momencie gdy bijak nie odchodzi od naciągu. Brzmienie jest pełne, z dobrym atakiem tylko wówczas gdy bijak odejdzie po uderzeniu. Przy szybkiej grze wymaga to nie lada umiejętności.
Jednak… Zrobiliśmy to, co większość perkusistów zrobiłaby na naszym miejscu. Wycięliśmy otwór w naciągu i wypchaliśmy centralę kocem. I od razu lepiej…Nie ma przydźwięku, nie ma dudnienia, za to jest rewelacyjny atak i dynamika. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że naciągu oryginalnego wymieniać nie trzeba, gdyż zdaje on egzamin w stu procentach.
Wszystkie bębny są na tym samym – wysokim – poziomie. Można je bez problemu wyczuć, świetnie reagują. To po prostu świetnie wykonany zestaw.
Werbel:
Na werbel nałożono naciąg TU Remo. Po uderzeniu powstaje przydźwięk, ale to zupełnie normalne w tego rodzaju naciągu. Jednak werbel oddaje pełne pasmo, świetnie reaguje na wszelkie niuanse wynikające z dynamiki i artykulacji zaś brzmienie jest ciepłe.
![[img:6]](/img/artykuly/zdjecia/ludwig-43622-min.webp)
Jeśli wymienić naciąg na REMO SC Coated wszystko zaczyna brzmieć jeszcze lepiej. Bardzo ładna barwa, dobry „strzał” przy mocnym uderzeniu i miłe dla ucha alikwoty przy graniu tremolo, czy delikatnych duszków. Mimo, że werbel ma tylko 5,5” głębokości nie zatyka się przy mocniejszym graniu, zaś brzmienie nawet wtedy jest przyjemne. Kształt i wysokość obręczy sprawia, że rimshoty wchodzą gładko, zaś brzmią potężnie i głośno. W odróżnieniu od niektórych zestawów z wyższej półki, werbel Epica jest zdecydowanie atutem tego setu.
Osprzęt:
Do zestawu otrzymujemy kompletny hardware serii 300 – statywy łamany, prosty, pod werbel, pod hi-hat oraz stopa. Wszystkie statywy są masywne, solidne i bardzo stabilnie stoją na podwójnych nogach.
Podsumowanie
Ludwig Epic to bardzo precyzyjnie wykonane bębny. W każdym elemencie widać dbałość o szczegóły, co zaciera granice między zestawami półki semi-pro a tymi uznanymi za profesjonalne. Krótko: to naprawdę bardzo dobre bębny i to za bardzo dobre pieniądze!
Miłosz Krauz
Artur Lutyński
Testowana konfiguracja:
- BD 22x20"
- TT 10x7,5"
- TT 12x8"
- FT 16x15"
- SD 14x 5.5"
- holder kulowy do toma oraz nogi do floortoma
Do zestawu dodawany jest gratisowo tom 8x7" + holder, ale jest to oferta ograniczona czasowo, więc warto się śpieszyć
Hardware seria 300:
- Statyw prosty CS-326
- Statyw łamany MBS-336L
- Statyw pod werbel SS-322
- Statyw do hi-hatu HH-316
- Stopa pojedyncza FP-315