TEST: Tama Superstar Custom Hyper Drive

Bębny zakupiłem w 2015 roku, po długich tygodniach wertowania ofert poszczególnych producentów oraz ogrywania różnych zestawów. Przy kupnie nowego setu, założyłem sobie kilka wymagań, które musi on spełniać.

Mianowicie: korpusy muszą być wykonane z brzozy, centrala nie może posiadać otworu na mocowanie tomów, kotły winny posiadać sprawdzony, nieingerujący w korpus system zawieszenia, korpusy koniecznie lakierowane, niczym nie oklejone, naciągi mocowane za pomocą odlewanych obręczy Die Cast. Jeśli chodzi o walory brzmieniowe, potrzebowałem maksymalnie selektywnego zestawu o zwartym, agresywnym soundzie, solidnym ataku i w miarę krótkim wybrzmieniu.

Konfiguracja

Perkusja składa się z jednego toma wiszącego, o średnicy 12", który ma bardzo nietypową głębokość 7" oraz dwóch tomów stojących: 14 x 12" i 16 x 14". Do tego centrala o standardowych wymiarach 22 x 18" oraz metalowy werbel Tama Metalworks 14 x 5.5". Korpusy tomów składają się z 6 warstw brzozy o łącznej grubości 6 milimetrów. Grubość centrali jest większa o milimetr. Werbel Tama Metalworks dodany do zestawu wykonany jest ze stali o grubości 1.2 mm.

Razem z bębnami, producent dostarczył mi w zestawie osprzęt składający się z: stopki pojedynczej Iron Cobra HP 200, statywu pod hi-hat HH 205, dwóch statywów łamanych HC63BW, statywu pod werbel HS70WN oraz systemu mocowania toma wiszącego MC69.

Wykończenie

Pomimo, że seria Superstar należy do półki półprofesjonalnej moim zdaniem bębny wykończone są totalnie zawodowo. Zestaw, który zakupiłem jest polakierowany w przepięknej kolorystyce Dark Mocha Fade. Gdyby tego było mało, cały osprzęt bębnów jest niklowany co razem prezentuje się po prostu fenomenalnie. Jakość lakieru niespotykana, jak na tę półkę cenową.

Werbel Tama Metalworks przy pierwszym kontakcie nie odbiega w zasadzie jakością wykonania od reszty zestawu. Pochwalić należy bardzo solidny osprzęt, a w szczególności maszynkę z napinaczem. Obcuje się z nią bardzo przyjemnie, daje też szerokie spektrum możliwości jeśli chodzi o siłę napięcia. Wizualnie prezentuje się bardzo ładnie, w całości wykonany jest z niklowanej stali, co bardzo smacznie komponuje się z hardwarem reszty korpusów. Cały osprzęt zarówno korpusów, jak i zewnętrzny jest bardzo solidny, jednocześnie chodzi gładko i nie wymaga użycia dużych nakładów siły.

Brzmienie

Z racji tego, że poruszam się głównie w stylistyce rockowej szukałem perkusji o nacechowaniu, które będzie temu sprzyjać. Chciałem mieć potężnie brzmiącą stopę, werbel z wyeksponowanym, przeszywającym, ostrym strzałem bez dzwoniących alikwotów oraz tomy o krótkim niezamulonym sustainie, które będzie można w łatwy sposób nastroić pod konkretne tony. Wszystko to dostałem kupując właśnie brzozowego Superstara. Przy pierwszym strojeniu delikatny kłopot mogą sprawić nietypowych rozmiarów tomy. Osobiście poświęciłem na to dość dużo czasu, ale efekt był tego wart. Tom wiszący oraz floory przy delikatnym tłumieniu prezentują czyste, klarowne brzmienie bez nadmiaru alikwotów, o bardzo skupionym i silnym ataku oraz doskonale kontrolowanemu wybrzmieniu. Kotły wręcz stworzone do szybko ciosanych przejść ze zróżnicowaną dynamiką.

Bęben basowy stroi się bardzo łatwo. W brzmieniu nie ma właściwie zaskoczenia. Typowy dla Tamy niski skupiony sound z dużą  ilością klicka oraz o bardzo kontrolowanym wybrzmieniu. Stopie bardzo dobrze robi wymiana naciągów na te typu heavy, strojenie na tak zwaną "szmatę", delikatnie tłumienie materiałem umieszczonym wewnątrz oraz otwór bass reflex w naciągu rezonansowym.

Werbel Metalworks wybitnie dobrze współbrzmi z resztą elementów setu. Charakterystyczny jest dla niego krótki i ostrzy strzał w ataku oraz szybkie gaśnięcie wybrzmienia. Nie mamy tutaj do czynienia jak w większości testowanych przeze mnie werbli metalowych z "efektem puszki".

Dzwoniące alikwoty charakterystyczne dla stali brzmią bardzo przyjemnie i ciepło, a jeśli będą komuś bardzo przeszkadzać, to można je w łatwy sposób wyeliminować. Do dość ostrego ogólnego soundu dostajemy pięknie i ciepło brzmiący rimshot, w którym zakochałem się od razu.